Pytanie nadesłane do redakcji
Moja mama ma marskość wątroby w ostatniej fazie, chciałabym się dowiedzieć, czym to grozi? Czy na tę chorobę umiera większość chorych, czy leczenie odnosi dobre skutki? Nie była leczona, bo dopiero teraz dowiedziała się o tym.
Rokowanie w przebiegu marskości wątroby zależy od wielu czynników, m.in. od przyczyny choroby, stanu pacjenta, wyników badań. Obraz marskości może być bardzo zróżnicowany. W fazie wyrównanej marskości może nie być żadnych objawów choroby. Z czasem mogą się pojawiać liczne powikłania, np. w postaci wodobrzusza, żylaków przełyku, encefalopatii (do tzw. śpiączki wątrobowej) aż do fazy całkowitej niewydolności wątroby.
Następstwem marskości może być także rak wątrobowokomórkowy. Rokowanie bardzo różni się w zależności od nasilenia wymienionych objawów. Do oceny ryzyka w praktyce klinicznej wykorzystuje się także wyniki stężenia bilirubiny, białek, kreatyniny oraz czynników krzepnięcia. Ryzyko zgonu bardzo zwiększają przebyte epizody krwawienia z żylaków przełyku (wynosi ono około 10–20% w ciągu 6 tygodni od krwawienia). Jeżeli nie zostaną podjęte odpowiednie działania profilaktyczne, w ciągu roku z dużym prawdopodobieństwem wystąpi powtórne krwawienie z żylaków (ryzyko to ocenia się jako duże, dotyczy ono bowiem 60% chorych).
W przypadku ustabilizowanej marskości wątroby odsetek osób przeżywających 5 lat wynosi ponad 80–90%. W razie dekompensacji marskości przy zachowaniu abstynencji – ponad 50%, u pacjentów zaś nadal pijących – mniej niż 30%.